Grudzień to wyjątkowy miesiąc. Ostatni w roku, myślę, że bardzo lubiany przez większość osób. Chociaż mamy bardzo wiele obowiązków, to i tak sprawią nam one radość. Nie jest problemem noszenie ciężkich toreb wypchanych po brzegi prezentami czy zakupami świątecznymi. Kiedy przechadzam się po mieście, ogromną radość sprawia mi widok pięknie przystrojonych domów, ulic czy sklepów. Z czasów mojego dzieciństwa pamiętam, że każdy dom nie dość, że był przystrojony to jeszcze wypchany po brzegi, ukochanymi osobami. Wspólne pieczenie ciast, ciasteczek, pierniczków czy wielkie sprzątanie. Czas świątecznej gonitwy to nie tylko śmiechy, radość czy spełnienie, ale również nerwy -  czy aby na pewno wszystko, wszystkim zasmakuje? Przede wszystkim to czas zadumy. Każdy zwalnia tempo, momentami zatrzymuje się i myśli. Czy wszystko co sobie zaplanował, dokonał w tym roku? Czy czegoś nie pominął? Czy był szczęśliwy? Proste podsumowanie wszystkich swoich uczynków, tych dobrych oraz złych. W końcu nadchodzi czas na postanowienia noworoczne. Myślę, że pewne plany zawsze można zrealizować, podjęte wyzwania dopingują nas w ich realizacji i spełnianiu swoich marzeń. W tym wyjątkowym miesiącu nie zapominajmy o tych, którzy zostają sami, oraz o tych, którym nie było dane już z nami być. Wiele zbiórek organizowanych w kościołach czy przed sklepami, aż się prosi o darowizny. Nie chodzi tu o pieniądze, a o produkty spożywcze. Wiele biednych rodzin, nie stać na godne święta. Pomoc zawsze zostaje dobrze odebrana.